Złapałem na
Sadolu wirusa. (Bez linków ^^)
Mniej więcej tutaj macie podany opis o co chodzi
http://www.cert.pl/news/5483Problem polega na tym, że na początku wyskakiwało mi okno (Nie mogę tego wyłączyć, NIE DZIAŁA EXPLORER.EXE), że komp został zablokowany, że mam zapłacić 100 Euro za odblokowanie itd. - Jak to w wirusach. Na tym ekranie było logo antywirusa McAfee KTÓREGO NIGDY NIE UŻYWAŁEM, ale na necie jest pełno zażaleń tego typu - Bo to ponoć ,,antywirus" McAfee stwarza cały problem.
Avast zablokował już stronę z której całe to gówno pochodzi, ale kiedy włączam komputer normalnie (Teraz jestem na awaryjnym) to nie ma już co prawda okna z tym komunikatem że mam zaplacić itd. ale pojawia się jedno wielkie okno (Explorer.exe nie działa, nie mogę wejść do paska Start, nie widać żadnych ikon na pulpicie). A w tym oknie pisze, że Nie można wyświetlić strony (Po prostu tak się dzieje, jakbym chcial wejść na neta, nie mając neta) i w ogóle nic nie mogę z tym zrobić. W najgorszym wypadku dam kumplowi informatykowi, to po prostu walnie formata, ale wolałbym tego uniknąć...