Pomyślmy
Żywiołak wody - Duży, wodny potwór, atakujący zamarzniętą kulą lub wodą, przywołujący gniew oceanu (z kilku stron uderzają w nas duże fale)
Skalny golem - ogromny, skalny olbrzym. Swoim tupnięciem wywołuje trzęsienie ziemi, które zadaje nam obrażenia. Potrafi miotać skałami, które, gdy nas trafią, zadają spore obrażenia, ale łatwo ich uniknąć. Może też atakować bezpośrednio pięścią. Takie uderzenie odrzuca nas na sporą wysokość i do tyłu. Aby go rozwalić, musimy strzelać w niego tylko materiałami wybuchowymi, gdyż kamień jest zbyt twardy, by strzelba lub inne bronie mogłyby go zniszczyć.
Robo-komandos- bardzo duży robot-komandos, który wystrzeliwuje działem, które trzyma w prawej ręce, rakiety. W lewej zaś ręce trzyma karabin szturmowy, którym od czasu do czasu w nas strzela. By go zniszczyć, musimy strzelać mu w działo, które trzyma w prawej ręce, które po zniszczeniu eksploduje uniemożliwiając mu użycie go oraz oderwie mu rękę, zadając przy tym obrażenia. Robimy to samo z karabinem. Pozbawiony kończyn robot zdany jest tylko na swoje nogi, którymi próbuje nas rozdeptać. Jest to boss podobny do Cerbera, ale na końcu nie strzelamy mu w głowę, jego cała postać jest wrażliwa na ataki.
Co do zmartwychwstałego Lucyfera, czyli pomysłu Paganfire, nie jest zły, aczkolwiek nawet świetny, no bo jak Painkiller ma się skończyć, lub też przeciągać w nieskończoność? Musi ktoś zmartwychwstać, w tym przypadku Lucjan
Nawet nowe wydanie może się nazywać Painkiller: Return of the Lucifer.