Cytuj:
Jakie jest NecroVision? Fajne. Bardzo fajne. Nie jest to żaden przełom, rewolucja czy tam inna innowacja popychająca do przodu gatunek gier a strzelanki w szczególności. Na pewno nie. Nie jest to też gra wybitna czy coś w tym rodzaju, bo ma wady i to dość widoczne. Ale najważniejsze jest jedno - dobrze się gra i chce się grać.
Dobra NekroWizja
Mówiąc krótko - jest to coś w rodzaju Painkillera po prostu. Szczątkowa fabuła, prosta rozgrywka. Idziesz i strzelasz... lub walczysz wręcz. Znikąd wypadają potwory przeróżne, od żołnierzy, przez zombie i wampiry na demonach kończąc. Generalnie - oldschool jak się patrzy. Żadnego skradania, żadnego czajenia, żadnego kombinowania. Trzeba szybko reagować, szybko się ruszać, szybko i celnie strzelać. Myślenie opcjonalne i generalnie zbędne. Tempo jest bardzo szybkie, miejscami wpadając w takie dzikie kołowroty przemocy, że myszka wysiada. Hardcore. Chłopaki i dziewczyny z Farm 51 cieszyli się, że robili grę tylko na PC, bo nie musieli spowalniać i ułatwiać rozgrywki dla graczy konsolowych - to są ich własne słowa, więc proszę mnie nie bić, ja tylko powtarzam (ale z satysfakcją).
Gra robi wrażenie w sensie wizualnym. Podrasowany silnik Painkillera nie jest w stanie równać się z engine Crysisa oczywiście, ale udało się z jego pomocą stworzyć naprawdę świetne, urozmaicone i bardzo obszerne lokacje. Pełne rozmachu. Monumentalne nawet. Przytłaczające. A jak już człowieka przytłoczy, to wyskakuje kilkanaście lub też więcej przeróżnych stworów, które bezmyślnie rzucają się na gracza. Sztuczna Inteligencja? W zaniku. Ale adrenaliny za to jest w bród, gdy bydlęta dopadają nas całą bandą i trzeba rozpychać się łokciami.
W twarz? W twarz?!?
No właśnie, ta cała walka wręcz. Pomysł - świetny. Wszystkie bronie, także te strzeleckie, można wykorzystać do walki w zwarciu na różne sposoby - i często się to robi, bo przeciwnicy do zwarcia zdecydowanie dążą. Fajny jest też pomysł łączenia ciosów w mordercze sekwencje, tych zaś w łańcuchy coraz potężniejszych kombosów. Ale różowo nie jest, bo walka wręcz jest trochę zbyt chaotyczna i właściwie mało widowiskowa. Za szybko wszystko się dzieje tutaj, nie widać nawet pojedynczych ciosów, nie widać jak się bije przeciwnika i nie widać jak on obrywa - szast, prast i już. Podejrzewam, że gdyby zrobiono to jakoś inaczej, wolniej i bardziej widowiskowo, to siadłoby tempo gry, ale... ja bym wolał jednak takie bardziej osobiste tłuczenie się po buziach. Coś w stylu piły z DOOM, Lancera z Gears of War albo kapitalnych kontekstowych wykończeń z ogólnie dość kiepskiego The Bourne Conspiracy.
Jasne, to pierwsza gra Farm 51 i nie można oczekiwać, że od razu zadziwią świat. To znaczy można oczekiwać, ale lepiej się nie spodziewać, że te oczekiwania się spełnią. Zresztą, jak na debiutancki projekt NecroVision jest zaskakująco dobre i dopracowane w drobnych szczegółach - naprawdę strasznie fajnie się gra. Jest klimacik, jest sugestywna muzyka, jest fajna oprawa graficzna, jest mnóstwo sekretów, ukrytych niespodzianek i jest... masowa rzeź. Nawet ta walka wręcz się sprawdza, choć mogłaby być lepsza.
Tryb wieloosobowy? Raczej podziękujemy
Jedyne co wyraźnie kuleje to multiplayer. Tradycyjny, quake'owy deathmatch, tyle że spowolniony. Gracze ruszają się dwa razy wolniej niż w normalnej grze i mają dostęp tylko do konwencjonalnych broni, bez czarów i tym podobnych. Jak dla mnie - lekko chybiony pomysł. Albo robimy szybki deathmatch, albo wolną grę taktyczną. Na coś się trzeba zdecydować. Ewentualnie może być szybka gra taktyczna, ale wszyscy na wszystkich w zwolnionym tempie? Nie, to nie zadziała. Owszem, w naprędce zorganizowanym w siedzibie Farm 51 turnieju multi udział wziąłem, nawet drugi byłem w ogólnym rozrachunku, ale grało się dość bezbarwnie. Unreal Tournament III jest dużo lepszy, a i tak mało kto w niego gra - NecroVision w multi wielkiej furory nie zrobi, niestety.
To tyle jeśli chodzi o pierwsze wrażenia z kilku godzin gry w prawie pełną wersję. Warto się NecroVision zainteresować, to pewne. Ale nie oczekujmy cudów. To nie będzie krok milowy polskiego produkowania gier. NecroVision to nie Wiedźmin, tylko kuzyn Painkillera. I jeśli podobał się Wam ten ostatni, to możecie stawiać w ciemno na gierkę z Gliwic. Nie zawiedziecie się.
I co dalej?
Farm 51 pracują już nad kolejnym projektem. Nie chcieli powiedzieć jakim. Ale patrząc na ich pierwszą grę można liczyć na coś naprawdę ciekawego.
Sławek Serafin
http://gamecorner.pl/gamecorner/1,86013 ... rm_51.htmlogólnie lipa z multi